Chciałbym założyć dyskusję na temat Long Island Iced-Z, Zacka Rydera. Jak widzimy ostatnio po galach RAW Zack jakby wydostał się z jobberlandii i zaczął walczyć nie tylko w midcardzie/upper midcardzie, ale także w Main Eventach! Do tego zaczął więcej wygrywać tych pojedynków. Przynajmniej mnie to bardzo cieszy. Ryder jest nie tylko dobry przy micu, ale także w ringu. A co Vince robił z nim kiedyś (czyt. 2-3 miesiące temu, kiedy był powiedzmy otwarcie - nikim) było poniżej... wszystkiego. Zaczęło się od tego, że stał się pomocnikiem GM'a SmackDown - Teddy'ego Longa. Na Hell in a Cell nawet dostał title shota, co dla mnie było... dziwne, ale także ucieszyło mnie, że Vince w końcu go zauważył. Mimo, że przegrał, to ważne, że zawalczył na tym PPV o ten pas. Widać, że Zack pnie się w górę. Wg mnie powinien w końcu wygrać ten pas US, bo w rękach Zigglera jest już przez dłuższy czas. Poza tym, po jego face turnie stał się bardziej popularny i nie tylko poprzez swoje filmiki na YouTube, ale także przez to, że coraz częściej się pojawia na gali, coraz częściej walczy oraz coraz częściej wygrywa. A teraz pytania do Was. Co myślicie o Zacku pojawiającym się coraz częściej na gali? Czy zostanie dłużej w środku albo wyższych częściach karty, czy tylko to jest jednorazowy wyskok? Czy należy mu się pas US? Odpowiedzi pozostawiam Wam oraz zapraszam do dyskusji!